Żeglowanie po Adriatyku to wolność, płyniesz, gdzie chcesz i kiedy chcesz. Tak samo wygląda sytuacja z cumowaniem jachtu. Bardzo duża część osób żeglujących wybiera postój na kotwicy. Daje to nam możliwość wyboru najpiękniejszej zatoczki i czerpanie Chorwacji pełną piersią. Ponadto, postój na kotwicy w zdecydowanej większości przypadków jest darmowe. Bywają jednak momenty, kiedy cumowanie w marinie wydaje się najrozsądniejszym rozwiązaniem.
W tym wpisie wymienimy Wam kilka z takich powodów. Pamiętajcie jednak, że nawet jeśli wspólnie zdecydujecie spędzić wszystkie noce na kotwicy, pierwszego dnia załoga powinna zostać przeszkolona z podejścia i odejścia od kei.
Skipper ma decydujący głos, wtedy gdy warunki pogodowe są złe, jacht wymaga tankowania i uzupełnienia wody, a także i przede wszystkim, kiedy na pokładzie wystąpiła awaria zagrażająca załodze. W pozostałych przypadkach decyzje demokratycznie podejmuje załoga.
Już jesienią ruszamy w rejs ambasadorów marki YACHTIC.com, warto więc wiedzieć kiedy warto zmierzać ku lądowi! Pamiętajcie, że w ten rejs możecie z nami popłynąć. Wystarczy wziąć udział w naszym konkursie!
Zła pogoda
Według nas nadciągające załamanie pogody jest głównym powodem, dla którego powinniśmy jak najszybciej rozpocząć poszukiwania mariny. Owszem, w momencie, kiedy załamanie nastąpi zbyt szybko, szukamy chociażby osłoniętej zatoczki. Nie mniej jednak nawet w zatoczce, silny wiatr może sprawić, że kotwica nie utrzyma jachtu w oczekiwanym miejscu.
REKLAMA
Uzupełnienie wody, energii i paliwa
To chyba najoczywistszy punkt. Po kilku dniach spędzonych na kotwicy zgromadzona w zbiornikach woda zaczyna się kończyć. Tak samo sprawa wygląda z energią elektryczną. Adriatyk często bywa bezwietrzny, co powoduje, że silnik spalinowy jest dość często używany podczas rejsu.
Nie wolno dopuścić do momentu całkowitego rozładowania akumulatorów czy wyczerpania paliwa. W tych trzech przypadkach wizyta w marinie jest koniecznością.
Lęk przed nocą na otwartych wodach
Niektórym może wydać to się śmieszne, znamy jednak osoby, które nie są w stanie zasnąć, wiedząc, że jacht nie jest solidnie przycumowany do brzegu.
Choroba morska
Choroba morska jest dokuczliwa szczególnie na początku rejsu. Nocleg w osłoniętych marinach zmniejsza odczucie ciągłego bujania. Żeglarz wyspany, żeglarz szczęśliwy!
Zwiedzanie atrakcji na lądzie
Podczas rejsów odwiedzamy również różne atrakcje znajdujące się na lądzie. Bywają takie miejsca, gdzie cumowanie na kotwicy jest zabronione, dopuszczalne dopiero kilka kilometrów dalej. Wiąże się to wtedy z organizacją dodatkowego transportu. W takich przypadkach cumowanie w marinie lub porcie wydaje się najrozsądniejszym rozwiązaniem.
REKLAMA